sobota, 16 sierpnia 2014

Jagoda? Czy aby na pewno?

Dzisiaj przychodzę do Was z lakierem, który dostałam niedawno od K. za upieczenie dla jego brata małych tartaletek z owocami (pychota!). Jest to Sally Hansen Salon Manicure nr 543 Berry Important. Bardzo ucieszyłam się z prezentu, ponieważ lakierów z tej serii jeszcze nie miałam (takiego koloru chyba też nie mam). Kolor to taka wisienka, malinka - ciemny róż trochę wpadający w czerwień. Jagodą nie jest na pewno (wbrew nazwie). Zdjęcia idealnie go oddają.
Zanim zrobiłam mu zdjęcia miałam go na paznokciach co najmniej kilka razy, jednak okoliczności mu nie sprzyjały - malowałam wówczas pokój, potem szorowałam m.in. podłogę, a potem jeszcze malowałam ogrodzenie.
Na zdjęciach widzicie 2 warstwy lakieru w słońcu.






I w pomieszczeniu.




Lakier jest bardzo przyjemny. Bardzo ładnie kryje, szybko wysycha. Ma wygodny pędzelek (podobny do tego z Essence). Jedyny, malutki minusik to taki, że trochę farbuje przy zmywaniu.


Macie jakieś lakiery z tej serii? Co o nim myślicie? Podoba się Wam?

Pozdrawiam,
Pulinka.

6 komentarzy:

  1. Niestety nie posiadam żadnego lakieru od Sally Hansen. Ale bardzo podoba mi się kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś tak się złożyło, że nie mam jeszcze żadnego lakieru SH ;) Bardzo ładny ten odcień ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię taki kolorki, więc jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny :) Uwielbiam lakiery z tej serii. Ba, ja w ogóle uwielbiam lakiery z SH :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny kolor.
    +Obserwuję :*
    Jeśli chcesz wpadnij na rozdanie u mnie
    http://silkybomb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Bardzo chętnie przeczytam Twoją opinię, a także o Twoim doświadczeniu. Proszę jednak, nie reklamuj swojego bloga. Odpowiadam na każdy komentarz.
Dla postów starszych niż 14 dni jest włączona moderacja.