Są w roku takie imprezy blogowe, które trudno mi opuścić. Generalnie staram się korzystać z każdej okazji do spotkań w najlepszym - lakierowym gronie. Tak też było w ostatnią sobotę, gdy odbywały się targi Beauty Forum. Poza tym, że gdzieś tam miałam myśl, że może na nie pójdę, to już totalnie musiałam się tam pojawić po tym, jak dowiedziałam się, że swoje stoisko będzie tam miała Ania - właścicielka marki B. loves Plates. I tak oto 23 września wstałam raniutko, pojechałam na targi i ogarnęłam, że... jestem tam godzinę za wcześnie. Jakoś wydawało mi się, że skoro od 8:00 sprzedają bilety, to też od 8:00 można tam wejść. No cóż, poczekałam trochę i zobaczyłam, że zaraz po otwarciu bramek dziewczyny rzuciły się biegiem do stoisk (aż żałuję, że ich nie nagrałam!).
Najpierw poszłam z Anią do Indigo i zobaczyłam masę ludzi, chociaż było kilka minut po 9:00. A potem szybko poszłam tam, gdzie prowadziły wszystkie lakierowe drogi - do stoiska BLP i Orly. Atmosfera była tam genialna (co widać na filmiku, ale o nim za chwilę) i razem z Zosią i Gosią nie mogłyśmy stamtąd odejść. Potem pokręciłam się jeszcze po targach z Kasią i później jeszcze sama, a potem pojechałam do domu. W niedzielę nie dałam rady pojechać na targi - raz, że byłam bardzo zmęczona po całym tygodniu i targach, a dwa, że byłam już umówiona na popołudnie (a wstałam trochę za późno).
W każdym razie - trochę udało mi się nagrać, więc zapraszam na krótką relację. Od razu zaznaczam, że nie zobaczycie tam stoisk znanych marek hybrydowych - poza tym, że były tam tłumy, to nie popieram robienia z targów show (wynajmowanie tancerek, aerial dance... serio?). Możecie za to zobaczyć jak cudowna atmosfera była na stoisku Orly&BLP ❤
Szczerze mówiąc, to trochę się stresuję tym filmikiem, bo pierwszy raz wrzucam Wam klip gadany, mam nadzieję, że się Wam spodoba!
A teraz przechodzimy do tego, co przywiozłam z targów. Najlepszą rzeczą z tego wszystkiego jest torba z napisem "I ❤ stamping nails". Chyba nie muszę komentować dlaczego? ;)
Poza tym trafiły do mnie dwie płytki - B.02 flower power i B.03 mind blown. Na tę pierwszą czaiłam się od dłuższego czasu, ale była wyprzedana. Kupiłam też dwie inne rzeczy, ale są na prezent, więc ciii...
Kupiłam też 6 lakierów z wyprzedaży Orly. Chciałam w tym miejscu podziękować Gosi i ekipie Orly za pomoc w wyborze kolorów - w końcu ktoś, kto rozumie moje lakieromaniactwo i mówi "ale nie, takiego nie masz, lakier X jest ciemniejszy/jaśniejszy/bardziej/mniej..." ❤ No i jak miałam ich nie kupić? :D
Na górze widzicie od lewej: Orly Color Blast nr 50129 melting pot oraz Orly nr 20826 smoked out. Na dole, od lewej: Orly FX nr 20819 gravity bound (jest przecudny!), Orly 20823 darkest shadow, Orly Color Blast nr 50045 granite oraz Orly Color Blast nr 50053 azure.
Poza tym w moje łapki wpadła też genialna koszulka oraz czekoladka :)
Na stoisku Euro Fashion zaopatrzyłam się w dwa (kultowe już chyba) zmywacze do paznokci. Jeszcze ich nie miałam, zobaczymy jak będą się sprawdzały.
Zrobiłam też zapas pilniczków, gąbeczek, pacynek i innych takich pierdołek, które są potrzebne do zdobienia paznokci, a normalnie kosztują sporo więcej. Nazwy sklepu nie pamiętam i wolę też nie pamiętać, ile pieniędzy tam zostawiłam ;)
Na koniec chciałam Wam wrzucić zdjęcie spódnicy, w której przemierzałam targi. Czułam się w niej cudownie, chociaż długość totalnie nie jest moja :)
Jeśli mam powiedzieć, co mnie rozczarowało, to na pewno nieobecność Pierre Rene oraz brak lakierów na stoisku Golden Rose (chociaż pewnie jest to spowodowane małym popytem na nie). W OPI też nie znalazłam niczego ciekawego. Poza tym targi pod względem zakupowym już nie robią na mnie takiego wrażenia, jak chociażby te ponad dwa lata temu.
Jestem ciekawa, czy kiedyś byłyście na targach? Koniecznie dajcie znać, co myślicie o takich wydarzeniach i co myślicie o moim filmiku!
Pulinka