Niedawno pisałam Wam na instagramie, że jestem we Francji. Oczywiście nie mogłam przepuścić takiej okazji i nie pokazać Wam paznokci właśnie z Paryżem w tle. Długo zastanawiałam się, co takiego zrobić na paznokciach na ten wyjazd. Myślałam nad symbolami kojarzącymi się z tym miastem - Wieżą Eiffela, flagą, wąsami albo sercami. W końcu jednak stwierdziłam, że jest to wyjątkowy czas, a skoro tak, to mogłabym użyć czegoś, czego szkoda mi nakładać na paznokcie na co dzień, czyli naklejek. Padło na jedne z najdroższych, które znajdują się w moich zbiorach, czyli te z NCLA o nazwie Bed of roses. Jak już sama nazwa wskazuje na naklejkach znajduje się motyw pięknych, czerwonych róż. Myślę, że idealnie pasowały do Paryża, o czym możecie się przekonać oglądając zdjęcia z Wieżą Eiffela oraz chmurami w tle :)
Zdjęcia z samolotu są już z ostatniego dnia, kiedy te naklejki gościły na moich paznokciach. Przez ich długość top mógł już popękać.
Jeśli chodzi o same naklejki, to nałożyłam je na bazę First Base od NCLA, a pokryłam je 2 warstwami topu Gelous? tej samej firmy, czyli zrobiłam to tak, jak rekomenduje producent. Utrzymały się jakieś 4 dni, po czym na lotnisku przez bagaż zerwały mi się dwa albo trzy (jeden wraz z fragmentem mojego paznokcia :( ). Nie mówię jednak, że była to wina naklejek - ot, po prostu mam zaokrąglone paznokcie, więc było kilka 'falek', nierówności naklejek, taki ich urok. Zmywanie ich nie było jednak takie łatwe.
Jestem ciekawa jak podoba Wam się ten motyw naklejek? Używałyście już ich?
Pulinka