Hej!
Jak pewnie większość z Was wie w ostatni weekend w Warszawie odbyły się Targi urodowe. Miałam jechać z przyjaciółkami, ale miałam zajęcia i nie wiedziałam o której będę mogła, więc poszłam sama. Przyszło wiele osób, ja jednak (szczęśliwie) trafiłam na lukę w dowozie osób - targowym autobusem jechało łącznie ze mną 5 osób, w kolejce do kasy czekałam 2min, na hali też był luz. Jedynie w autobusie powrotnym był ścisk :)
Niedawno ogłosiłam sobie bana na kosmetyki (a szczególnie lakiery), jednak robię wyjątek przy takich okazjach jak Targi, zakupy w TkMaxxie, czy inne okazje specjalne.
Pierwszym stoiskiem które odwiedziłam było Orly. Firma wyprzedawała lakiery po 10zł (w zeszłym roku było to 15zł). Kolorki od góry, od lewej strony: 40456 synchro, 40784 peaceful opposition, 40026 androgynie (ślicznie mieni się i w ogóle wygląda w buteleczce), 40079 it's not rocket science, 40680 heat wave, 40639 hook up, 40662 it's up to blue i śliczny fiolecik, czyli 40049 oui.
Potem poleciałam na stoisko OPI i kupiłam moje pierwsze lakiery ich firmy, czyli (od lewej) 423011 the power of pink oraz 4104011 today i accomplished zero. Są śliczne (i wcale nie mówię tak o większości lakierów).
Następnie poszłam do stoiska Sun Flower i kupiłam ozdoby do paznokci (złotko, sreberko, wielokolorowe, neonowe heksy, piórka, separator i podkładkę pod ręce). Jako gratis dostałam niebieskie ozdoby (gwiazdki x2 i łezki).
Firma Gosh sprzedawała (wyprzedawała?) swoje lakiery po 5zł, dostałam w gratisie zmywacz :) Zdublowany (specjalnie) lakier wędruje do skrzynki rozdaniowej. Od lewej są to: 571 wild lilac, 540 ocean, 612 galaxy, 617 with a twist z edycji specjalnej oraz 03 silver (teraz doczytałam, że pęka, hmm).
Na stoisku Sunny Nails zaopatrzyłam się w pędzelki i naklejki wodne (część idzie do skrzynki rozdaniowej).
Nie mogło zabraknąć papierowych pilniczków.
Postanowiłam spróbować topu Seche Vite (w zeszłym roku dostałam miniaturkę, jednak ma rozczapirzony pędzelek przez co bąbluje).
Bardzo lubię kwiatowe motywy (o tym, że lubię bajki, a w szczególności Myszkę Miki chyba nie muszę przypominać? ;) ).
I ostatnie stoisko, które odwiedziłam. Chinki były po 5zł, więc wzięłam jedną na próbę. Kolorki to 676 blue island iced tea i Color Club nr 1025 bundle of joy.
Jestem bardzo zadowolona z tegorocznych targów, pewnie też dlatego, że pracuję, więc miałam więcej pieniążków niż rok temu. Nie trafiłam tylko na stoisko paese, czego bardzo żałuję. Może jakbym miała więcej czasu i chodziła według mapki...
Byłyście na targach? Dużo rzeczy kupiłyście? Jeśli opisałyście swoje 'zdobycze' na blogach lub wiecie o jakiś innych fajnych targach, to dajcie znać w komentarzu.
Pozdrawiam,
Pulinka :)
Czytaj dalej »