Mój czas płynie bardzo dziwnie - dni uciekają mi bardzo szybko i jednocześnie mam wrażenie, że wydarzenia sprzed tygodnia działy się co najmniej miesiąc temu. Dlatego też ostatnia sobota wydaje mi się dosyć odległa, co nie zmienia faktu, że nadal mam banana na twarzy, gdy tylko sobie ten dzień przypomnę :D O tym, co się dokładnie działo opowiem Wam niedługo, dzisiaj natomiast mały wstęp, czyli paznokcie, które zmalowałam na tę okazję.
Jak wiecie mój blog kręci się wokół paznokci i właśnie ten fakt chciałam na nich zaznaczyć, dlatego sięgnęłam po pytkę BP-29, którą przedstawiałam Wam tutaj (znajduje się tam również informacja, że będę na meet beauty). Sięgnęłam także do swojego tajemniczego notatnika ze spisem sposobów na nail art, które chciałabym zrealizować i tak oto powstał blur effect, a na nim stemple. Kolorystykę wybrałam ze względu na logo konferencji.
Zapraszam na dużą ilość zdjęć.
Mój identyfikator - wpisanie na nim adresu bloga bardzo pomagało w rozpoznawaniu się :D
Poniżej możecie zobaczyć prawą rękę, na której kolory nie są aż tak rozmyte. Jednak, jak na malowanie paznokci o 3 w nocy, całość wyszła mi chyba dobrze.
Do zdobienia użyłam Sally Hansen Xtreme Wear nr 300 white on, Colour Alike/BLP kind of black, matowego top coatu z lovely, Essence gel look, miss sporty peel off, Seche Vite, odżywki z life, przezroczystego stempla (więcej o nim pisałam tutaj), płytki BP-29 oraz, przede wszystkim, farbek, które kupiłam za 25 groszy :)
Jak Wam się podobają te paznokcie? Koniecznie napiszcie, czy próbowałyście już robić na paznokciach blur effect.
Pulinka :)