Od meet beauty minęło już ponad 3 miesiące (w co ciągle nie mogę uwierzyć, mam wrażenie, że to było tydzień temu i ciągle się uśmiecham na wspomnienie tej konferencji). Jeśli jeszcze nie widziałyście mojej relacji z tego spotkania, to znajdziecie ją tutaj. Na tym wydarzeniu każda uczestniczka dostała wielką, złotą torbę od Indigo, w której znalazłyśmy sety zwykłych lakierów do paznokci. Poprzez losowość mogłyśmy dostać set neonów, czerwieni i nudziaków (wydaje mi się, że setu glitterów nikt nie dostał, ale mogę się mylić). W mojej paczce znalazł się set neonów, z czego bardzo się cieszę, bo spodobały mi się już w momencie, gdy jedna z przedstawicielek Indigo przeprowadzała głosowanie na najładniejszy kolor.
We wspomnianym już secie znajduje się pięć kolorów. Wszystkie widzicie na zdjęciu powyżej, od lewej są to: Neon Red, Neon Pink, Tutti Frutti (mój faworyt!), Neon Blue oraz Watermelon. Na wielu blogach znajdziecie zwykłe swatche tych lakierów, u mnie jednak zobaczycie je przesunięte o pół paznokcia. Stwierdziłam, że nie chcę powielać tamtych postów, więc postanowiłam zrobić (po raz pierwszy w swojej lakierowej 'karierze') pionowy gradient, który przechodzi z paznokcia na paznokieć. Jedno przejście mi totalnie nie wyszło, no cóż, niebieski się bardzo wybija spośród czerwieni i róży ;)
Na wskazującym mam Neon Red i Neon Pink, a dalej (w kierunku małego palca) mam je w kolejności takiej, jak na zdjęciu wyżej. Na kciuku mam lakier o nazwie Watermelon i Neon Red. Cieniowanie zrobiłam na białej bazie.
Od lewej: Indigo Neon Red, Neon Pink, Tutti Frutti, Neon Blue oraz Watermelon, Sally Hansen nr 300 white on oraz Seche Vite.
Wszystkie lakiery Indigo znajdziecie tutaj.
Jak Wam się podoba takie cieniowanie? Miałyście jakieś lakiery od Indigo? Który kolor z tej piątki podoba Wam się najbardziej?
Pulinka ;)