Mani z cyklu "Pomysł w głowie mi się podobał, gdy pomalowałam paznokcie uważałam je za okropne, ale po kilku godzinach zaczęły mi się podobać i zaczęłam odwlekać czas zmycia" ;)
Tym razem postawiłam na delikatne mani. W końcu każdy chyba zna powiedzenie 'delikatny jak francuski piesek'.
French manicure, chociaż z Francją ma tylko tyle wspólnego, że został zaprezentowany na targach w Paryżu, to jednak właśnie z tym krajem najbardziej się kojarzy.
Ja postanowiłam trochę się nim pobawić i tak oto na jednym palcu widzicie tradycyjny french, a na pozostałych odwrócone. Postanowiłam też zmalować coś, co kojarzy się z Paryżem - wszystkim znaną wieżę, a także wykorzystać część wibo posh boxa nr 5.
Niestety zaczął się okres, kiedy mamy krótki dzień - gdy wychodzę z domu jest jeszcze ciemno, gdy wracam, już ciemno, dlatego zdjęcia robione były w sztucznym świetle.
Jak Wam się podoba to zdobienie? Byłyście we Francji? Jak Wam się tam podobało?
Pozdrawiam,
Pulinka ;)
Francja to moje marzenie, zresztą jedno z wielu ;D Uwielbiam podróże ;)
OdpowiedzUsuńPomysł super, wieża bardzo fajna, kochana popracuj przy skórkach, będzie jeszcze fajniej ;) No ja teraz nie dość, że w sztucznym świetle to telefonem ;(
Właśnie przy tym zdobieniu (i w tym świetle) jakoś dziwnie powychodziły. Ale popracuję nad nimi :)
UsuńZima jest straszna :(
Bardzo mi się podoba. Pzyjemnie się na to patrzy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. Dopiero zaczynam: https://melladonna.blogspot.com/