niedziela, 28 stycznia 2018

Nakładanie flejków i pyłków na zwykłe lakiery - porównanie dwóch przyrządów

Wszelkiego rodzaju pyłki i flejki od jakiegoś czasu stały się bardzo popularne. Sama lubię je na paznokciach, chociaż nie używam hybryd i nienawidzę bałaganu, jak robi się przy nakładaniu wszelkich efektów. Pomyślałam więc, że może użycie silikonowej pacynki sprawi, że bałagan będzie mniejszy. Poza tym chciałam też zobaczyć, czy efekty nałożone przy pomocy silikonowej pacynki będą różniły się od tych nakładanych tradycyjną, która często jest też do nich dołączana. Dodatkowym argumentem za była łatwość czyszczenia i wielokrotność użytku silikonowej końcówki. Okazuje się, że bałagan jest taki sam, efekt końcowy trochę się różni, ale nie zawsze, a silikon naprawdę bardzo łatwo się czyści. Wśród minusów mogę wymienić jeszcze to, że aplikacja tradycyjną pacynką przebiega minimalnie szybciej. Żeby dokładnie pokazać Wam używanie silikonowej pacynki nagrałam filmik, w którym pokazuję sam proces nakładania oraz efekt końcowy przed oraz po pokryciu top coatem - zapraszam do oglądania.


Oprócz złotego pyłku wszystkie efekty nakładałam na czarny lakier pokryty klejem do folii transferowej. Kleju użyłam, żeby na paznokciach stworzyć lepką warstwę, jakby dyspersję. 
Na zdjęciach poniżej na zdjęciu po lewej stronie wzornik nie jest pokryty topem, po prawej już jest. Użyłam tutaj top coatu Essence metal shock i jestem mocno zdziwiona, że żaden efekt nie został 'zjedzony' przez top.  
W każdym przypadku w 'paznokieć' po prawo efekt jest wcierany silikonową pacynką, po lewej tradycyjną. Niektóre pyłki, efekty wyglądają inaczej po wtarciu ich w dwa różne sposoby, ale część z nich wygląda identycznie. 


Flejki, które kupiłam tutaj. Te konkretne mają numer 6.


Niestety nie pamiętam dokładnie które to były flejki, więc nie podam Wam dokładnego linku do nich.


Holo pyłek dostępny jest tutaj.


Efekt jednorożca możecie kupić tutaj.



Pyłki z Essence dostępne są w Naturze i hebe.







Silikonowe pacynki dostępne są tutaj.
O tym kleju do folii transferowej pisałam Wam tutaj. Nie wiem, czy coś się z nim stało, czy ze mną (ostatnio baaaardzo drażni mnie większość zapachów), ale zaczął niesamowicie śmierdzieć. 

Przypominam o kodzie rabatowym PAPK31 do sklepu BornPrettyStore.com

Jestem ciekawa, który sposób aplikacji podoba Wam się bardziej? Nakładacie pyłki i flejki na zwykłe lakiery?
Pulinka

18 komentarzy:

  1. Ja hybryd też nie używam. A bałagan podczas nakładania takich specyfików jest na tyle duży, że zwyczajnie w świecie odpuściłam sobie pyłki itp :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jestem gdzieś pomiędzy - z jednej strony ten bałagan jest straszny i trudno go sprzątnąć, a z drugiej uwielbiam efekt, jaki dają pyłki... Jak żyć? :P

      Usuń
  2. Ja zazwyczaj wklepuję palcem, ale ogólnie to nie przepadam jakoś bardzo za takim zdobieniem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie podoba Ci się efekt, czy bałagan? :)

      Usuń
  3. Mnie zapachy drażniły w ciąży, więc uważaj ahaha :D próbowałaś w taką 'dyspersję' z kleju do folii wcierać syrenkę? Chyba jednak bardziej przekonuje mnie silikonowa pacynka, choć jeszcze takiej nie mam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jestem chyba w ciąży od kilku lat, bo dla mnie np. mus z truskawek śmierdzi (nawet zrobiony ze świeżych truskawek z mojego ogródka ;) ). Syrenki typowej nie mam, więc nie próbowałam :)

      Usuń
  4. Nie lubie silikonowych koncowek do wcierania. Wszystko mi zabieraja i nie ma zadnego efektu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to dziwne, u mnie wszystko poszło dobrze. Może Twoje końcówki są z jakiegoś dziwnego silikonu?

      Usuń
  5. Pyłki ostatnio nakładam tylko silikonowymi pędzelkami - jak dla mnie są o wiele wygodniejsze niż pacynki do cieni. Zwłaszcza jeśli zależy nam na jakimś szczególnym nałożeniu pyłku (jakieś konkretne zdobienie).

    Na Twoich zdjęciach praktycznie w ogóle nie widać różnicy pomiędzy nakładaniem pacynką do cieni a silikonowym pędzelkiem - efekt końcowy taki sam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, silikonowe przyrządy są bardziej precyzyjne ;)
      Różnicę widać w przypadku lustra (srebra) od Essence :)

      Usuń
  6. Trzeci raz się biorę za pisanie komentarza :p Ciągle coś mi przerywa...
    Też mam ten top coat wodny z Essence. Nie popsuł efektu folii transferowej (a zwykły Essence już tak), ale generalnie słabo mi się go nosiło. Jakoś się wycierał... Nie wiem nawet, jak to dokładnie opisać :(
    Piękne są te flejki! Ja nie widzę różnicy między pacynką a silikonowym czymś. Może przy tym niebieskim pyłku na początku nieco lepiej jest zwykłą pacynką.
    Ogólnie, fajny pomysł na wpis i świetna realizacja ;)
    ~Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, jeśli chodzi o pisanie któryś raz tego samego komentarza ;)
      A poczekałaś, aż bardzo dobrze wyschnie? Bo słyszałam, że jak nie wyschnie w 1000%, to właśnie nie sprawuje się za dobrze ;)
      Według mnie różnica jest w przypadku efektu lustra (srebra) od essence ;)
      Jejku, bardzo mi miło, dziękuję! <3

      Usuń
  7. Nice review..something new for me!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja rzadko używam pyłków, ale ostatnio mnie naszło i pół kuchni miałam w pyłkach ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, po aplikacji wszystko wokół jest w pyłkach :(
      Ale pocieszyłaś mnie, bo myślałam, że może to ja coś źle robię :P

      Usuń
  9. Ach a już myślałam, że da się coś zrobić z tym bałaganem :) ostatnio dość dużo się słyszy o tych silikonowych pacynkach, chętnie bym je wypróbowała. Bo nawet mimo bałaganu, z pyłków nie zrezygnuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wpadłam na żaden genialny pomysł jeśli chodzi o bałagan :( Też nie zamierzam zrezygnować z pyłków :D

      Usuń

Bardzo chętnie przeczytam Twoją opinię, a także o Twoim doświadczeniu. Proszę jednak, nie reklamuj swojego bloga. Odpowiadam na każdy komentarz.
Dla postów starszych niż 14 dni jest włączona moderacja.