Dbanie o dłonie jest nieodłączną częścią naszego życia, niezależnie od płci, wieku, czy zawodu. Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia zmierzył się też z problemem przesuszonych, spierzchniętych dłoni. Powody mogą być różne: pogoda, detergenty, odwodnienie, czy korzystanie z basenu. U mnie kumulują się wszystkie te czynniki - mam wrażliwą skórę, u której jakikolwiek wiatr skutkuje pękaniem, przez zabawy z psiakami często myję ręce, powinnam pić więcej wody oraz jakieś 3 razy w miesiącu jestem na basenie. Dodatkowo moje dłonie i stopy bardzo szybko marzną. To wszystko sprawia, że ręce często wołają (a czasami wręcz krzyczą) o odrobinę nawilżenia. Jednak, jako że żyję w wiecznym biegu, nie przepadam za uczuciem śliskości/oleju na dłoniach w ciągu dnia (mam wrażenie, że wszystko jest potem tłuste i wszystko muszę czyścić/niczego nie mogę dotknąć), dlatego kremy stosuję raczej na noc, ale wybieram te o bogatym składzie.
Łącząc wymagania moich dłoni i moje własne preferencje możecie sobie wyobrazić radość, gdy na meet beuty (tutaj znajdziecie moją relację) otrzymałam do testów krem do rąk, właśnie do wrażliwej i suchej skóry, który łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Mowa o skoncentrowanym kremie do rąk firmy Palmer's z masłem kakaowym i witaminą E.
Za 60 gram kremu zapłacimy od 8 do kilkunastu złotych, w zależności od miejsca (np. na doz.pl kosztuje 7,99zł, w Naturze około 10zł, a w Hebe około 12zł). Opakowanie jest klasyczne dla takich produktów, bardzo się cieszę, że nie jest w słoiczku, bo z długimi paznokciami grzebanie w nim byłoby udręką. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić jeśli chodzi o opakowanie, to to, że nie wszystkie informacje są przetłumaczone (dla mnie to nie jest problem, ale wiem, że np. moja mama nie zna angielskiego). Z tego, co znalazłam na stronie producenta jest bardzo łatwo dostępny - możemy go znaleźć w Rossmannie, Super-pharmie, Naturze, Hebe, Ziko, czy drogerii Jaśmin.
Krem ma raczej fajny skład, według tej strony ma 24 składniki czynne, 3 konserwanty, 2 barwniki i jeden składnik natłuszczający. Nie ma substancji alergizujących, jednak może działać komedogennie. Jeśli chcecie zobaczyć opis wszystkich składników, to poniżej wklejam skład:
Aqua, Theobroma
Cacao Extract, Petrolatum, Propylene Glycol Stearate, Cetyl Alcohol,
Cocos Nucifera Oil, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate, Glycerin,
Paraffinum Liquidum, Theobroma Cacao Butter, Elaeis Guineensis Oil,
Dimethicone, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Retinyl
Palmitate, Hydroxyethylcellulose, Behentrimonium Methosulfate,
Stearalkonium Chloride, Peg-8 Stearate, Myristyl Alcohol, Butylene
Glycol, Sodium Acetate, Parfum, Cellulose, Stearyl Alcohol,
Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Ci 19140, Ci 15510, Benzyl
Alcohol,
Ważną informacją jest to, że firma nie testuje na zwierzętach. Krem jest ważny 12 miesięcy od otwarcia. Ma bardzo zbitą konsystencję, takiego masła, co jednak nie utrudnia wydobywania go z tubki. Dodatkowo ma bardzo ładny zapach, wydaje mi się, że identyczny był w Krakowskiej Manufakturze Czekolady w Warszawie. Taki słodki, ale nie przesadzony, czekoladowy/kakaowy.
Poniżej możecie zobaczyć mały test - pierwsze zdjęcie jest zrobione we wtorek wieczorem, którego to dnia byłam na basenie, więc skóra była bardzo przesuszona. Po zrobieniu zdjęcia wtarłam krem w ręce i poszłam spać...
... a następnego dnia obudziłam się z takimi ładnie nawilżonymi dłońmi (moja komórka wariowała jeśli chodzi o ich kolor).
Podsumowując obietnice producenta, krem zdecydowanie nawilża, wygładza i koi. Nawet przy bardzo suchych dłoniach nic mnie nie piekło, a to zdecydowany plus. Mam też wrażenie, że pomaga na blizny - jakieś 6/7 tygodni temu podrapał mnie kot i został mi po tym ślad. Gdy teraz patrzę na tę bliznę, to widzę, że jest o wiele mniej widoczna, jaśniejsza, jednak na pewno ma na to też wpływ to, że jest świeża.
Zdecydowanym minusem tego kremu jest tłusta warstwa, jaką pozostawia na skórze, dlatego używam go tylko na noc. Na pewno do niego wrócę, szczególnie w okresie zimowym, kiedy to moja skóra potrzebuje mega nawilżenia, bo z tym krem radzi sobie bardzo dobrze. Pamiętajcie jednak, że kosmetyki to bardzo indywidualna kwestia i jeśli coś sprawdziło się u mnie nie oznacza, że sprawdzi się u wszystkich.
Macie ten krem? A może możecie polecić mi coś innego tej firmy?
Pulinka
Ja polecam wersję Oliwkową, jest genialna :)
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz, to wypróbuję :)
UsuńNie lubię tej tłustej warstwy ;)
OdpowiedzUsuńAle chętnie bym spróbowała :)
Też za nią nie przepadam, dlatego używam go tylko na noc. Moje ręce niestety potrzebują dużego nawilżenia :)
UsuńChyba nikt nie lubi tłustych rąk ... Tak jak piszesz wszystko później trzeba wycierać... nie testowałam tego kremu ale ogólnie efekt daje fajny :)
OdpowiedzUsuńTa tłusta warstwa jest słaba, ale niestety to chyba jedyny sposób, żeby dobrze nawilżyć suche dłonie. Polecam go wypróbować :)
Usuńchętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńOd siebie bardzo polecam :)
Usuńczasem mam problem jak za dużo pracuję ; /
OdpowiedzUsuńMasz na to jakiś sprawdzony krem? :)
UsuńJa mam suche dłonie cały rok :) CZasami trafie na fajny krem ale jeszcze nie na taki który na stale mi utkwi w pamięci :) Z Palmers nic jeszcze nie miałam :(
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja :) Na stałe też nic nie mam, ale w zimę chyba wrócę do tego Palmersa, zobaczymy, czy też się wtedy sprawdzi :)
UsuńJa non stop smaruje dłonie kremami :p
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię czuć, że ręce są choć trochę przesuszone.
Twoje po basenie są naprawdę mocno przesuszone :(
Fajnie, że zwracasz uwagę na składy opakowań i czy produkt jest testowany :)
Też tego nie lubię, ale tej tłustej warstwy nie lubię jeszcze bardziej ;) Niestety, chlor, suszenie robi swoje :(
UsuńDla mnie najważniejszy jest skład, ale wiem, że coraz więcej osób zwraca uwagę na to, czy jest testowany :)
Tego kremu nie miałam, moim ulubieńcem jest Sally Hansen Nails&Cuticle ;)
OdpowiedzUsuńZapisane na liście do wypróbowania ;)
Usuńuwielbiam ich produkty! :)
OdpowiedzUsuńA co najbardziej?
UsuńLubię ich kosmetyki, nawilzaja bardzo dokładnie ☺
OdpowiedzUsuńMasz swojego ulubieńca?
Usuń