środa, 23 lipca 2014

Galactic glam czy może raczej podwodne opowieści?

Jak Wam mijają wakacje? Ja za półtora miesiąca będę siedziała już na uczelni na kursie który uczelnia organizuje przed rozpoczęciem roku szkolnego akademickiego.
Tymczasem ciągle się obijam (tzn. maluję paznokcie, oglądam filmy i odpoczywam po męczącym i stresującym roku czy też 3 latach w liceum).

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją lakieru firmy Essence z serii colour&go o numerze 171 galactic glam.
Lakier ten zamknięty jest w standardowej buteleczce tej firmy, z wytłoczoną na górze literką 'e'. Jego cena to ok. 7zł. Pędzelek jest szeroki, półokrągły.
Zdjęcia w cieniu, 2 warstwy, bez topa.






 I w słońcu.





Jak widzicie - lakier jest śliczny. W cieniu jest to taki frosted turkus, a w słońcu błyszczy, mieni się - cudo. Jednak nie zgadzam się z firmą - według mnie nie jest to Galactic glam tylko raczej underwater stories (czyli podwodne opowieści).




Co myślicie o tym lakierze? Macie go? Też zmieniłybyście jego nazwę? Jak mijają Wasze wakacje?

Pozdrawiam,
Pulinka ;)

4 komentarze:

  1. Piękny kolor, fantastycznie się mieni! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też go mam właśnie i nawet nie wiedziałam że tak super wygląda na pazurkach, bo jeszcze nie używałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mam, ale wygląda fantastycznie ;) lubię takie błyszczące, mieniące ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo chętnie przeczytam Twoją opinię, a także o Twoim doświadczeniu. Proszę jednak, nie reklamuj swojego bloga. Odpowiadam na każdy komentarz.
Dla postów starszych niż 14 dni jest włączona moderacja.