Wróciłam i to już na stałe. Rąsia się goi, już jest coraz lepiej. Posty pod moją nieobecność się nie ukazały - przepraszam, miałam przed wyjazdem ustawić automatyczną publikację, ale dosłownie umierałam, pakowałam się będąc nieprzytomną i totalnie zapomniałam o tym.
W ostatnim truskawkowym poście pytałam się Was kto lubi truskawki. Mam nadzieję, że nie będziecie miały mi za złe, że znowu pokazuję Wam zdobienie, które opiera się na truskawkach. Tym razem jednak truskawki występują w połączeniu pomarańczy.
Tak, jak i ostatnio bazą jest różowy marmurek od firmy LeMax który pokazywałam tutaj. Następnie zrobiłam cieniowanie czerwonym lakierem Miyo mini drops nr 165 sweet
carrot. Na tak zrobione paznokcie przyczepiłam ozdoby od fizmy essence, a paznokcie nieozdobione zostały zmatowione przez top od lovely.
Co o tym myślicie? Podoba się Wam? Lubicie takie gotowe ozdoby, czy raczej preferujecie ręcznie malowane?
Pozdrawiam,
Pulinka :)
poniedziałek, 14 lipca 2014
Truskawka w towarzystwie pomarańczy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
też mam różne ozdoby z fimo itp., ale częściej maluję coś ręcznie ;)
OdpowiedzUsuńps. a matujący chyba z lovely a nie essence ;)
ja raczej też odręcznie, chociaż to różnie bywa ;)
Usuńps. dziękuję, już poprawione :)