Dzisiaj przychodzę do Was z lakierem, który dostałam niedawno od K. za upieczenie dla jego brata małych tartaletek z owocami (pychota!). Jest to Sally Hansen Salon Manicure nr 543 Berry Important. Bardzo ucieszyłam się z prezentu, ponieważ lakierów z tej serii jeszcze nie miałam (takiego koloru chyba też nie mam). Kolor to taka wisienka, malinka - ciemny róż trochę wpadający w czerwień. Jagodą nie jest na pewno (wbrew nazwie). Zdjęcia idealnie go oddają.
Zanim zrobiłam mu zdjęcia miałam go na paznokciach co najmniej kilka razy, jednak okoliczności mu nie sprzyjały - malowałam wówczas pokój, potem szorowałam m.in. podłogę, a potem jeszcze malowałam ogrodzenie.
Na zdjęciach widzicie 2 warstwy lakieru w słońcu.
I w pomieszczeniu.
Lakier jest bardzo przyjemny. Bardzo ładnie kryje, szybko wysycha. Ma wygodny pędzelek (podobny do tego z Essence). Jedyny, malutki minusik to taki, że trochę farbuje przy zmywaniu.
Macie jakieś lakiery z tej serii? Co o nim myślicie? Podoba się Wam?
Pozdrawiam,
Pulinka.
Niestety nie posiadam żadnego lakieru od Sally Hansen. Ale bardzo podoba mi się kolor :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny odcień ;)
OdpowiedzUsuńJakoś tak się złożyło, że nie mam jeszcze żadnego lakieru SH ;) Bardzo ładny ten odcień ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię taki kolorki, więc jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńCudowny :) Uwielbiam lakiery z tej serii. Ba, ja w ogóle uwielbiam lakiery z SH :)
OdpowiedzUsuńCudowny kolor.
OdpowiedzUsuń+Obserwuję :*
Jeśli chcesz wpadnij na rozdanie u mnie
http://silkybomb.blogspot.com