Ostatnio pokazywałam Wam monstera na paznokciach, czyli lakier Color Club nr 1025 bundle of joy. Możecie go zobaczyć tutaj. W ramach oswajania postanowiłam go ostemplować. Nie mogłam się zdecydować na kolor stempli - czy zrobić je białe, czy czarne (lakier ma drobinki właśnie w tych dwóch kolorach). Zdecydowałam się na oba te kolory i tak na dwóch paznokciach wylądowały stemple w kolorze białym i na dwóch w czarnym. Wybór ten spowodowany był też tym, iż akurat tego dnia kupiłam biały i czarny lakier do stempli z Essence.
Płytka, którą użyłam to BP-05, którą znajdziecie na stronie Born Pretty Store, a dokładnie tutaj. Chociaż jest to rzecz, którą kupiłam za własne pieniążki, to zachęcam Was do skorzystania przy zakupach z kodu PAPK31. Otrzymacie z nim 10% zniżki na nieprzecenione rzeczy.
Które stemple bardziej Wam się podobają - białe, czy czarne? Podoba Wam się takie połączenie?
Pulinka ;)
bardzo ciekawie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie chyba lepiej solo wyglądał - stemple przykryły drobinki i lakier stracił swój urok.
OdpowiedzUsuńChoć i tak w ogóle za bardzo do niego przekonana nie jestem, ale to tylko moje fanaberie :)
Też nie wszystkie lakiery do mnie 'przemawiają', więc rozumiem Cię :)
UsuńStemple do paznokci... Czego to ludzie nie wymyślą :D Fajny efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńSporo rzeczy ludzie wymyślają :)
UsuńSolo i ze zdobieniem lakier wygląda bardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy efekt, mnie się podoba. Piękny odcień mięty ma ten lakier.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSuper zdobienie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuń