poniedziałek, 7 października 2019

Jesienne zdobienie i nowości

Jak już wiecie z mojego instagrama dostałam paczkę z nowymi lakierami od cosmeticszone. Firma ta w czasie kiedy większość kobiet chce na swoich paznokciach hybrydy zdecydowała się wypuścić także serię lakierów klasycznych! Mam nadzieję, że też się cieszycie :)
W ramach testów mogłam wybrać sobie 10 kolorów. Póki co to są same kremowe lakiery, ale liczę, że w przyszłości pojawią się też te z drobinkami i innymi efektami, które to lakieromaniaczki lubią najbardziej (a potem narzekają, że nie mają zwykłych, kremowych w swoich szufladach :P ). W paczce znalazłam takie bazę (którą także nałożyłam na wzornik, bo myślałam, że to lakier kolorowy i jak widać świetnie sprawdzi się np do frencha, czy jakiegoś delikatnego zdobienia), top coat, smycz, podkładkę i ręcznik. Lakiery przyszły do mnie w pięknych opakowaniach, bez ani grama folii bąbelkowej!


Ze spraw technicznych - jedna buteleczka ma 7ml. Każdy lakier posiada szeroki, wygodny pędzelek. Seria nazywa się color lacquer. Na wzornikach widzicie po dwie warstwy lakieru kolorowego (lub bazy ;) ) i na to top.











Jako pierwsze na moich paznokciach wylądowały dwa lakiery kolorowe - pomarańczowy C293 Papaya Maya oraz brązowy C319 Cocoa 100%. W obu przypadkach na moich paznokciach widzicie 2 warstwy pokryte top coatem (Extreme top gel), położone na bazę Keratin Serum.


Jako że brąz i pomarańcz kojarzy mi się iście jesiennie i pogoda za oknem sprzyja do takiego myślenia, to zdecydowałam się właśnie w tym kierunku iść przy ozdabianiu tych paznokci. Odbiłam więc wzór liści brązowym, metalicznym lakierem. Muszę przyznać, że brąz na brązie wygląda bardzo delikatnie i intrygująco - z daleka nie widać za bardzo wzoru, ale widać, że coś tam jest, a z bliska wygląda to magicznie ;) Z kolei na pomarańczu to idealna jesień!




Póki co mogę Wam powiedzieć, że top świetnie sprawuje się do pokrywania stempli (nie rozmazuje ich!), a lakiery dosyć szybko schną. W tej chwili mam je na paznokciach 5 dzień i mam starte końcówki, ale cały weekend dużo pracowałam fizycznie, dłońmi (sprzątanie, przenoszenie rzeczy itp), więc to totalnie normalne, że nie są już w stanie idealnym. Nadal jednak nic mi nie odprysło. 
Poza tym nazwy lakierów mają świetne!



Do tego zdobienia użyłam płytki B. loves plates B.04 - leaves of happiness oraz lakieru tej samej firmy BLP08 - B. a Gingerbread Man. Myślę, że B. loves plates jest tak znaną firmą w naszym paznokciowym świecie, że nie trzeba jej przedstawiać. Pokazuję Wam ich produkty na tyle często, że zachwalać ich też raczej nie muszę ;) 



Użyte produkty:
  • Cosmeticszone Keratin Serum
  • Cosmeticszone C293 Papaya Maya 
  • Cosmeticszone C319 Cocoa 100%
  • B. loves plates B.04 - leaves of happiness
  • B. loves plates BLP08 - B. a Gingerbread Man
  • Cosmeticszone Extreme top gel
  • Guma peel off od Magi
  • przezroczysty stempel

Który kolor jest Waszym faworytem? U Was też już dominują jesienne zdobienia?
Pulinka

4 komentarze:

  1. lubię gdy lakiery mają fajne nazwy ;) firmę znam właśnie z lakierów hybrydowych, bo miałam kilka w swojej kolekcji, nawet udało mi się 2 z nich zdenkować, więc to mówi samo za siebie :D cieszę się, że postanowili wyjść na przeciw nam - lakieromaniaczkom, które malują paznokcie zwykłymi lakierami, choć mam wrażenie że jest nas coraz mniej, bo wszyscy idą w hybrydy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię te nazwy! Oooo, czyli bardzo Ci się spodobały :) Oj tak, zdecydowanie większość używa hybryd

      Usuń
  2. Te pastele są przeobłędne :) Oba róże i ten baby blue - kosmos!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo chętnie przeczytam Twoją opinię, a także o Twoim doświadczeniu. Proszę jednak, nie reklamuj swojego bloga. Odpowiadam na każdy komentarz.
Dla postów starszych niż 14 dni jest włączona moderacja.