piątek, 3 maja 2019

Wielkanocne paznokcie 2019 - część II, czyli hybrydy po raz pierwszy

Uwaga, uwaga, przełomowy moment! Bardzo długo wzbraniałam się przed hybrydami, głównie przerażało mnie ich ściąganie. Jednak w końcu, gdy po raz kolejny złamał mi się paznokieć u prawej dłoni stwierdziłam, że to najwyższy czas na ich użycie. Początkowo nie wyglądały super - raz, że byłam wtedy jeszcze samoukiem, a dwa, że były bardzo krótkie. Z czasem jednak odrosły, a i ja zdecydowałam się w lutym iść na dwudniowy kurs, z czego jestem bardzo zadowolona, pomimo tego, że hybrydy robię tylko sobie (ale jeśli czyta to jakaś właścicielka salonu w Warszawie, która mnie chce, to śmiało pisz do mnie na priv! haha). Co prawda muszę jeszcze trochę popracować nad ich kształtem, żeby po kilku dniach noszenia nie wyglądały źle - paznokcie rosną mi mega szybko, więc i szybko ich kształt zanika i nie wygląda tak ładnie. Poza tym przyznaję, że nie umiem w zdjęcia prawej dłoni, ani ona nie umie ładnie pozować, ani lewa dłoń ładnie robić zdjęcia.


Jeśli chodzi o samo zdobienie, to jest ono dosyć proste. Na najciemniejszym lakierze zrobiłam kropki (pamiętajcie, że hybryda jest cały czas płynna, dopóki jej nie utwardzicie, więc przy kropkach czy innych wzorkach dobrze jest od czasu do czasu wkładać na chwilę rękę do lampy, wtedy kropki Wam się nie rozleją). Najtrudniejszym elementem były króliki, ale to tylko dlatego, że robiłam je lewą ręką. Uważam jednak, że nie wyszły źle, a holograficzny ogonek nadał jednemu z nich uroku.



W tym zdobieniu użyłam dwóch zupełnie nowych lakierów, o których mówiłam Wam na instastory (a właściwie tylko wspominałam, że je kupiłam). Są to lakiery wibo z kolekcji mood o nazwie Rich (położony na środkowym paznokciu, jak widzicie prześwituje linia uśmiechu, ale mi się to nawet podoba - w razie czego można go nałożyć na inny lakier np. biały, różowy) oraz Tangerine (użyłam go do zrobienia kropek).


Pozostałymi różami były lakiery Pierre Rene nr 61 Old Rose, którego możecie zobaczyć na paznokciach z kropkami, oraz Constance Carrol nr 405, który jest bazą pod króliki oraz został użyty do zrobienia jasnych kropek. 
Jeśli chodzi o wykonanie królików, to nie malowałam ich białą hybrydą, tylko białym SemiArtem z Semilaca. Dosyć trudno było mi znaleźć stacjonarnie biały żel do zdobień, który nie byłby spider gelem, dopiero na 3 czy 4 stoisku takowe mieli. 



Użyte produkty:
  • Pierre Rene nr 61 Old Rose
  • Constance Carrol nr 405
  • wibo z kolekcji mood o nazwie Rich
  • wibo z kolekcji mood o nazwie Tangerine 
  • SemiArt nr 002 white
  • Rosalind nr R03
  • Neonail dry top
To już ostatnie Wielkanocne zdobienie, na następne zapraszam za rok!
Dajcie znać jak Wam się podobają?
Pulinka ❤️

4 komentarze:

  1. Piękne mani! Ale zachwycił mnie najbardziej ten holo na środkowym palcu. OBŁĘDNY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej lakier z drobinkami, nie holo, ale mimo wszystko cieszę się, że Ci się podoba :)

      Usuń
  2. Fajnie wyszło ;) Mega mi się podoba ten lekko prześwitujący lakier, ale jednak wolałabym kryjącą wersję :D
    Króliczki super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o mnie, to mam z nim love-hate relationship, raz go kocham, uważam, że jest piękny, a raz że jest okropny :P

      Usuń

Bardzo chętnie przeczytam Twoją opinię, a także o Twoim doświadczeniu. Proszę jednak, nie reklamuj swojego bloga. Odpowiadam na każdy komentarz.
Dla postów starszych niż 14 dni jest włączona moderacja.